Pasztet z soczewicy zielonej

Pasztet ten jest piękny w swej prostocie – ma dwa bardzo zdrowe i sycące roślinne składniki – a jest niesamowicie smaczny! Jego smak doceniają również inni (wszystkożerni 😉 ) członkowie naszej rodziny, którzy po skosztowaniu go u nas, sami pieką go sobie w domu. Przepis ten pochodzi od Jadłonomii i wszystkim go polecam 🙂

pasztet z soczewicy

Polecam również pasztet z pieczarek i tofu. Warto także wypróbować takie klopsiki z soczewicy, pomidorowy sos z zielonej soczewicy.

Składniki:
  • 2 cebule
  • 3 listki laurowe
  • 2 owoce jałowca
  • 3 ziarna ziela angielskiego
  • olej do smażenia
  • 2 szklanki ugotowanej zielonej soczewicy
  • 1 szklanka ugotowanej zimnej kaszy jaglanej
  • 1 łyżeczka majeranku
  • 1/2 łyżeczki cząbru
  • 2 łyżki sosu tamari (lub sojowego w wersji glutenowej)
  • 1/4 szklanki wody
  • sól i czarny pieprz do smaku
  • 10 suszonych śliwek (opcjonalnie)
Wykonanie:

Soczewicę i kaszę jaglaną gotujemy do miękkości. Ja zwykle gotuję je rano “w czasie śniadania”, a po ich przestygnięciu robię pasztet. U mnie taki system dobrze się sprawdza 🙂

Cebulę obieramy i kroimy w kostkę, smażymy na oleju z dodatkiem liści laurowych, ziela angielskiego i owoców jałowca aż cebula się zeszkli.

Do blendera wkładamy soczewicę kaszę jaglaną zeszkloną cebulę, przyprawy i wodę. Całość miksujemy na gładką masę.

Do wysmarowanej olejem keksówki przekładamy około 2/3 pasztetu, układamy śliwki i wykładamy resztę masy. Pieczemy w temperaturze 180 stopni w funkcji termoobiegu przez 45 minut.

Kroimy go najwcześniej po kilku godzinach stygnięcia, a najlepiej poczekać do następnego dnia. I będzie na pyszne śniadanie albo równie pyszny lunch 🙂

Zjadamy z chlebkiem lub owsianymi krakersami.

Praktyczna rada:

Po wyciągnięciu z piekarnika przykrywamy pasztet folią aluminiową i zostawiamy do przestygnięcia. Folia zapobiegnie jego wysuszeniu i ułatwi krojenie.

Smacznego!

•   Spodobał Ci się ten przepis? To podaj go dalej! 
•   Będzie mi bardzo miło, jeśli podzielisz się swoją opinią w formie komentarza :)
•   Obserwuj mnie na Facebooku LamaridaBlog
•   Śledź mnie na Instagramie lamaridapl
•   Dziękuję i pozdrawiam! :)

PS Jeśli ten przepis Ci się spodobał, to zachęcam do wsparcia leczenia i rehabilitacji mojej nieuleczalnie córeczki Emmusi poprzez wpłatę darowizny na jej subkonto w fundacji https://dzieciom.pl/podopieczni/27709 lub przekazanie jej 1,5% podatku. Będę bardzo wdzięczna. Każda złotówka się liczy! Dziękuję <3

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *