Znacie biblijnąprzypowieść o synu marnotrawnym? Jeśli nie, to poniżej zamieszczam streszczenie. Pamiętam jak w dzieciństwie słuchałam tej przypowieści i miałam poczucie wielkiej niesprawiedliwości (ktoś miał podobnie?). Wydawało mi się to niezwykle niesprawiedliwe, że ojciec bardziej docenił syna marnotrawnego, grzesznika i rozrzutnika trwoniącego majątek ojca, który dopiero po całkowitym upadku i w obliczu nędzy przypomniał sobie o ojcu i rodzinie. Wcale nie dziwiłam się niezadowoleniu drugiego syna, który całe życie służył ojcu wiernie, nie trwonił majątku, a nie dostał od ojca takiego traktowania jak ten drugi.