Home Receptury na obiad Domowe kotlety sojowe

Domowe kotlety sojowe

14 komentarzy

Kotlety sojowe to najlepsze kotlety na świecie! Lubią je wszyscy członkowie naszej rodziny: zarówno roślino- jak i zwierzęcożerni 🙂 Kilka lat temu na stale zagościły w naszym menu i nie wygląda na, że miałyby nam się znudzić. Przyrządzam je regularnie i zawsze mam ich zapas w zamrażarce: po prostu, gdy po usmażeniu ostygną zawijam je pojedynczo lub parami w folię aluminiową i mrożę. Te domowe kotlety sojowe super nadają się na obiad np. z ziemniakami i surówkami, albo jako wkład do kanapki, którą można zabrać do szkoły, pracy lub na wycieczkę 🙂 

Domowe kotlety sojowe
Domowe kotlety sojowe
Domowe kotlety sojowe
Domowe kotlety sojowe
Składniki:
  • 350 g suchego ziarna soi
  • 1 duża cebula
  • 1 duża marchewka
  • 5 łyżek (75 ml) sosu tamari (lub sojowego w wersji z glutenem)
  • 1 łyżeczka (5 ml) suszonej bazylii
  • 1 łyżeczka (5 ml) suszonego oregano
  • 3-5 łyżek  mąki owsianej lub zmiksowanych płatków owsianych (bezglutenowych lub zwykłych – według potrzeb)
  • sól
  • pieprz
  • olej do smażenia
Wykonanie:

Suche ziarna soi moczymy w wodzie na noc i po kilkakrotnym przepłukaniu zalewamy czystą zimną wodą gotujemy do miękkości.

Cebulę obieramy i kroimy w kostkę, a obraną i umytą marchew ścieramy na dużych oczkach tarki.

Na patelni rozgrzewamy łyżkę oleju, wrzucamy cebulkę i smażymy aż zmięknie, następnie dodajemy marchewkę, przyprawy, podlewamy niewielką ilością wody, żeby warzywa nie przywarły do dna naczynia i dusimy na wolnym ogniu przez około 2 minuty edit: albo do momentu aż woda całkowicie odparuje.

W blenderze miksujemy ugotowaną soję z sosem sojowym (ja blenduję w dwóch porcjach, żeby soja dobrze się zmiksowała).

Następnie, dodajemy zmiksowaną soję do przestudzonych warzyw, doprawiamy solą i pieprzem do smaku, dodajemy mąkę owsianą (edit: można dodać więcej niż podane w przepisie – ogólnie masa powinna być zwarta i plastyczna) i formujemy kotlety, które smażymy z obu stron na rozgrzanym oleju.

Gotowe domowe kotlety sojowe układamy na talerzu wyłożonym ręcznikiem papierowym, żeby wchłonął nadmiaru oleju. Podajemy z ziemniakami i ulubioną surówką – marchewka duszona albo surówka kimchi świetnie się z nimi komponują.

Polecam również kotlety ryżowo-marchewkowe, kotleciki z fasoli i ziemniaka, burgery z ciecierzycy.

Smacznego!

•   Spodobał Ci się ten przepis? To podaj go dalej! 
•   Będzie mi bardzo miło, jeśli podzielisz się swoją opinią w formie komentarza :)
•   Obserwuj mnie na Facebooku LamaridaBlog
•   Śledź mnie na Instagramie lamaridapl
•   Dziękuję i pozdrawiam! :)

PS Jeśli ten przepis Ci się spodobał, to zachęcam do wsparcia leczenia i rehabilitacji mojej nieuleczalnie córeczki Emmusi poprzez wpłatę darowizny na jej subkonto w fundacji https://dzieciom.pl/podopieczni/27709 lub przekazanie jej 1,5% podatku - kliknij tutaj, aby dowiedzieć się jak to zrobić. Będę bardzo wdzięczna. Każda złotówka się liczy. Pięknie dziękuję!

14 komentarzy

Marta 15 maja, 2020 - 2:32 pm

Szukałam pomysłu na pełne ziarno soi i kotleciki wyszły baaardzo dobre 🙂 wyobrażam sobie jak smaczne muszą być z nimi burgery… dziękuję za podzielenie się przepisem:)
Pozdrawiam serdecznie 🙂

Reply
Lamarida 15 maja, 2020 - 4:47 pm

Bardzo się cieszę, że kotlety smakują! Dziękuję za komentarz i zachęcam do dzielenia się przepisem z rodziną i znajomymi 😉 Pozdrawiam ciepło 🙂

Reply
Grochosia 14 sierpnia, 2020 - 11:05 am

Świetny przepis. Na pewno zagości w naszej rodzinie. Mój mąż uwielbia do kanapek do pracy 🙂 pozdrawiam

Reply
Lamarida 14 sierpnia, 2020 - 11:13 pm

Dziękuję za opinię. Bardzo się cieszę, że smakuje 🙂 Pozdrawiam i życzę smacznego!

Reply
wege_kucharka 29 września, 2020 - 11:51 am

Zawsze gotuję sobie soję wcześniej w większych ilościach, a później ją mrożę. Skoro suchej soi należy dodać 350g to ile to będzie po ugotowaniu? 😀 Będę bardzo wdzięczna za odpowiedź!

Reply
Lamarida 29 września, 2020 - 1:58 pm

Edit: Sprawdziłam, że to 6 szklanek (1500 ml) ugotowanych ziaren 🙂

Reply
Paulina 12 grudnia, 2020 - 2:10 pm

To dopiero drugie moje kotlety sojowe. Pierwsze robiłam na wyczucie i wyszły okropne. Te są bardzo pyszne! Dodałam tylko jajka przepiórcze bo bałam się, że się rozlecą jak poprzednie. Na pewno będę je robić często 🙂

Reply
Lamarida 12 grudnia, 2020 - 4:56 pm

Cieszę się, że smakowały!😊 Ja też uwielbiam te kotlety sojowe 🙌 i zwykle mrożę je na zapas 🙂
Dodam tylko, że nie ma potrzeby dodawania jajka, jeżeli postąpi się dokładnie według przepisu… W każdym razie dziękuję za podzielenie się swoimi wrażeniami 🙂 Pozdrawiam!
PS Zastanawia mnie, dlaczego jest taka niechęć do wykonania potrawy najpierw według przepisu, a dopiero potem do kombinowania i zmiany proporcji czy dodawanie dodatkowych składników?😜 Chyba to dusza eksprymentatora bierze prym? 😉

Reply
Paulina 15 marca, 2021 - 8:22 pm

U mnie to wynikało z braku odpowiedniego przepisu 🙂 Potem dopiero znalazłam ten 🙂

Reply
Lamarida 15 marca, 2021 - 9:34 pm

🙂 Pozdrawiam!

Reply
Patrys 5 lutego, 2021 - 1:11 pm

Ja bede robic zaraz:) dzieki za przepis

Reply
Lamarida 5 lutego, 2021 - 2:35 pm

Nie ma za co! Smacznego. Pozdrawiam 🙂

Reply
Artur 5 kwietnia, 2021 - 3:53 pm

Nie wiem co źle robię (wszystko według przepisu) zawsze wychodzi miękka pulpa (same rozwalają się podczas smażenia , a gdy chce obrócić to jest jeszcze gorzej :o)

Reply
Lamarida 6 kwietnia, 2021 - 8:35 am

Hmm. A czy duszona marchewka dodana do zmiksowanej soi ma w sobie dużo wody? Bo tak sobie uświadomiłam, że ja zawsze czekam aż całkowicie odparuje (czasami to jest dłużej niż 2 minuty podane w przepisie… – uzupełniłam przepis). Ogólnie masa przed formowaniem kotletów powinna być plastyczna (można dodać więcej mąki owsianej w razie potrzeby) – wówczas kotlety się nie rozpadają, nawet po rozmrożeniu (a ja robię ich hurtowe ilości i mrożę). Mam nadzieję, że spróbuje Pan jeszcze raz, bo kotlety są przepyszne. Powodzenia! Proszę o informację, cze tym razem wyszły. Pozdrawiam 🙂

Reply

Zostaw komentarz

* Dodając komentarz zgadzasz się na przetwarzanie swoich danych osobowych w celu publikacji komentarza zgodnie z Polityką prywatności

Lamarida to blog o wegańskim gotowaniu  i o codziennym życiu rodziny z nieuleczalnie chorym dzieckiem

Moje tłumaczenie wartościowej książeczki o wadach genetycznych już w księgarniach!!!

© All Right Reserved.

 
 

 

 

Przegląd prywatności

Ta strona korzysta z ciasteczek, aby zapewnić Ci najlepszą możliwą obsługę. Informacje o ciasteczkach są przechowywane w przeglądarce i wykonują funkcje takie jak rozpoznawanie Cię po powrocie na naszą stronę internetową i pomaganie naszemu zespołowi w zrozumieniu, które sekcje witryny są dla Ciebie najbardziej interesujące i przydatne.