Home Dodatki Marchewka duszona do obiadu

Marchewka duszona do obiadu

1 komentarz

Marchewka duszona jest prosta w składzie i łatwa w przyrządzeniu. Słodko-słona w smaku i najlepiej smakuje na ciepło. Świetnie sprawdza się jako dodatek do obiadu lub lunchu do pracy. Polecam! 🙂

marchewka duszona

marchewka duszona
Składniki:
  • 1/2 kg marchewek
  • 2 łyżki oleju
  • 1 łyżeczka cukru
  • 1/4 łyżeczki pieprzu mielonego
  • 1/4 – 1/2 szklanki wody
  • 1 łyżka sosu tamari (lub sojowego w wersji glutenowej)
  • sól do smaku
Wykonanie:

Marchewki obieramy, myjemy pod bieżącą wodą i ucieramy na wielkich oczkach tarki albo używamy tarczy do blendera, żeby jeszcze bardziej ułatwić sobie życie 🙂 .

Do garnka wrzucamy starte marchewki, dajemy cukier, olej, pieprz i sos sojowy.

Następnie zalewamy niewielką ilością wody, mieszamy i gotujemy na małym ogniu pod przykryciem.

Dusimy marchewkę przez około 30-40 minut dość często mieszając. W razie potrzeby należy dolać troszkę wody, aby marchew się nie przypaliła.

Marchewkę duszoną serwujemy na ciepło. Mnie chyba najbardziej smakuje z ziemniakami i kotletem sojowym 🙂

Z innych sałatek do obiadu polecam  buraczki czerwone, gotowaną kapustę, kapustę kiszoną po koreańsku, mizerię po koreańsku.

Smacznego!

*Oryginalny przepis pochodził od mojej kochanej Mamusi – taki smak dzieciństwa. Ja tylko go „zweganizowałam” 🙂

•   Spodobał Ci się ten przepis? To podaj go dalej! 
•   Będzie mi bardzo miło, jeśli podzielisz się swoją opinią w formie komentarza :)
•   Obserwuj mnie na Facebooku LamaridaBlog
•   Śledź mnie na Instagramie lamaridapl
•   Dziękuję i pozdrawiam! :)

PS Jeśli ten przepis Ci się spodobał, to zachęcam do wsparcia leczenia i rehabilitacji mojej nieuleczalnie córeczki Emmusi poprzez wpłatę darowizny na jej subkonto w fundacji https://dzieciom.pl/podopieczni/27709 lub przekazanie jej 1,5% podatku - kliknij tutaj, aby dowiedzieć się jak to zrobić. Będę bardzo wdzięczna. Każda złotówka się liczy. Pięknie dziękuję!

1 komentarz

Zuza 24 września, 2017 - 3:01 am

i do tego jeszcze troszkę chilli… mniam 🙂

Reply

Zostaw komentarz

* Dodając komentarz zgadzasz się na przetwarzanie swoich danych osobowych w celu publikacji komentarza zgodnie z Polityką prywatności

Lamarida to blog o wegańskim gotowaniu  i o codziennym życiu rodziny z nieuleczalnie chorym dzieckiem

Moje tłumaczenie wartościowej książeczki o wadach genetycznych już w księgarniach!!!

© All Right Reserved.

 
 

 

 

Przegląd prywatności

Ta strona korzysta z ciasteczek, aby zapewnić Ci najlepszą możliwą obsługę. Informacje o ciasteczkach są przechowywane w przeglądarce i wykonują funkcje takie jak rozpoznawanie Cię po powrocie na naszą stronę internetową i pomaganie naszemu zespołowi w zrozumieniu, które sekcje witryny są dla Ciebie najbardziej interesujące i przydatne.