Dzisiaj planowałam zamieścić post na inny temat, ale życie samo mi podpowiada, o czym powinnam pisać…. I będzie to GELOLEPSJA.
Terminem gelolepsja
określa się napady padaczkowe charakteryzujące się histerycznym i patologicznie brzmiącym śmiechem, nie wynikającym z kontekstu sytuacyjnego. Takim paroksyzmom śmiechu może towarzyszyć też płacz – po ang. Pathological Laughing and Crying (PLC).
Pojęcie gelolepsji po raz pierwszy wprowadził do neurologii polski lekarz Jakub Rothfeld-Rostowski. Mimo że dla postronnego obserwatora napad śmiechu wygląda niewinnie, ale taki atak związany jest z wyładowaniami w miejscu anormalnych skupisk neuronów w obszarze mózgu zwanym ciałem suteczkowatym, które znajduje się w tylnej części podwzgórza (podaję te szczegóły, gdyby ktoś był zainteresowany:)). Więcej informacji o tym, jak wyglądają inne napady padaczki możecie przeczytać https://lamarida.pl/2021/02/10/jak-wygladaja-napady-padaczki/.
U Emmusi
takie napady śmiechu przeplatanego płaczem zdarzają się ostatnio coraz częściej. Dzisiejszy napad gelolepsji wyglądał tak, że najpierw niespodziewanie zapadła w głęboki sen (to często się jej zdarza przed napadem epilepsji), tak jakby nagle zupełnie się wyłączyła. Po kilku minutach tego głębokiego „snu” otworzyła oczy i zaczęła histerycznie się śmiać – można zobaczyć to na moim fanpejdżu na Facebook-u na tym filmiku tutaj. Dalszej części napadu, kiedy jej śmiech przechodził w płacz, a płacz zmieniał się w śmiech już tutaj nie pokazuję, bo przykry to widok…
Piszę o tym wszystkim
z kilku powodów. Po pierwsze, ważna jest dla mnie edukacja, bo wierzę, że lepiej wiedzieć więcej niż mniej. Dzięki wiedzy nasze horyzonty się poszerzają, zwiększa się świadomość i rośnie empatia dla innych, inaczej zachowujących się i wyglądających się ludzi (sama kiedyś też nie miałam pojęcia, że śmiech może być objawem padaczki!). Po drugie, myślę, że warto podkreślać, że nawet dobrze zdiagnozowana choroba może zmieniać swoją postać, a rodzice i opiekunowie muszą być czujni, żeby rozpoznać nowe objawy i ciągle uczyć się nowych rzeczy (przynajmniej ja ciągle dowiaduję sie nowych rzeczy o padaczce). Jednym słowem, mam wrażenie, że cały czas coś u nas się dzieje i nigdy nie jest nudno.
Dziękuję Wam za to, że jesteście z nami, że czytacie moje wpisy – dostaję bardzo dużo wiadomości w stylu: „Czytam wszystkie Pani posty, ale rzadko komentuję. Bardzo Panią podziwiam i życzę dużo zdrowia dla całej Rodziny.”
DZIĘKUJĘ! <3 <3 <3
Zainteresowanych gelolepsją/PLC podaję link do artykułu naukowego omawiającego ten temat:
Pozdrawiam serdecznie,
Mariola 🙂
P.S. Więcej wpisów z serii “Życie z letalną chorobą dziecka” znajdziecie tutaj .
• Jeśli ten artykuł Ci się spodobał lub pomógł, to zachęcam do wsparcia leczenia i rehabilitacji mojej nieuleczalnie córeczki Emmusi poprzez wpłatę darowizny na jej subkonto w fundacji https://dzieciom.pl/podopieczni/27709 lub przekazanie jej 1,5% podatku. Każda złotówka się liczy! Dziękuję <3
• Uważasz, że ten artykuł jest ważny? To podaj go dalej!
• Będzie mi bardzo miło, jeśli podzielisz się swoją opinią w formie komentarza :)
• Obserwuj mnie na Facebooku LamaridaBlog
• Śledź mnie na Instagramie lamaridapl
• Dziękuję i pozdrawiam!