Rok 2021 się kończy* i prawie każdy robi podsumowania…
Moje będzie krótkie: pomimo różnych kryzysów dotrwałyśmy z Emmusią do dzisiaj, za co jestem wdzięczna.

Niestety ostatnio życie przypomniało, że potrafi przykro zaskoczyć i pokazało, jak bardzo prawdziwe jest powiedzenie ks. J. Twardowskiego: “Śpieszmy się kochać ludzi, tak szybko odchodzą”.
Nie mam żadnych oczekiwań, co do Nowego Roku.
Po prostu w niego wchodzę zakładając, że będę w stanie udźwignąć to, co mi przyniesie.
I tego samego Wam życzę!
A czego Ty sobie życzysz w Nowym Roku?
Pozdrawiam serdecznie
Mariola
P.S. Więcej wpisów z serii “Życie z letalną chorobą dziecka” znajdziecie tutaj .
*Z przyczyn technicznych wpis pojawił się nieco później na blogu.
• Spodobał Ci się ten przepis? To podaj go dalej!
• Będzie mi bardzo miło, jeśli podzielisz się swoją opinią w formie komentarza :)
• Obserwuj mnie na Facebooku LamaridaBlog
• Śledź mnie na Instagramie lamaridapl
• Dziękuję i pozdrawiam! :)
PS Jeśli ten przepis Ci się spodobał, to zachęcam do wsparcia leczenia i rehabilitacji mojej nieuleczalnie córeczki Emmusi poprzez wpłatę darowizny na jej subkonto w fundacji https://dzieciom.pl/podopieczni/27709 lub przekazanie jej 1,5% podatku - kliknij tutaj, aby dowiedzieć się jak to zrobić. Będę bardzo wdzięczna. Każda złotówka się liczy. Pięknie dziękuję!