Niedawno, pewna osoba z naszej rodziny zadała mi pytanie: “Nie nudzi Ci się w domu dzień w dzień robiąc to samo?” Uśmiechnęłam się! Szeroko
. Innymi słowy, osoba ta była ciekawa jak znoszę swoje nudne i pełne rutyny życie! Nic bardziej mylnego! Moje życie nie jest nudne! Absolutnie nie! 
Rutyna nie zabija
Niedawno, pewna, dodam bezdzietna, osoba z naszej rodziny zadała mi pytanie: “Nie nudzi Ci się w domu dzień w dzień robiąc to samo?” Uśmiechnęłam się! Szeroko . Innymi słowy, była ona ciekawa jak znoszę swoje nudne i pełne rutyny życie! Po zgłębieniu tematu, okazało się, że dla tej osoby moje życie ogranicza się do wykonywanie powtarzalnych czynności: “Robisz w kółko to samo: przebieranie, karmienie, sprzątanie po dzieciach, znowu przebieranie, karmienie itd”.
To prawda, czynności te wykonuję codziennie, wiele razy dziennie. Jak każda matka. Ale one nie definiują mojego dnia i moje życie nie ogranicza się do ich wykonywania!
Przecież jeśli przyjrzysz się jak wygląda Twój zwykły dzień, to też jest w nim mnóstwo tych samych czynności wykonywanych każdego dnia. Wstajesz o tej samej porze, myjesz się, ubierasz, wychodzisz do pracy. W pracy też wykonujesz pewne czynności każdego dnia, potem wracasz do domu (pewnie tą samą trasą?), przygotowujesz/ kupujesz i jesz obiad. Każdy tak ma Ale o tym nie myśli. I dobrze!
Gdyby człowiek miał myśleć o każdej wykonywanej codziennie czynności, o tym jaka jest nudna a jednocześnie niezbędna, to by umarł z wyczerpania od samego myślenia o tym
Ok, obudziłam się, muszę otworzyć swoje prawe oko. Zrobione. Teraz czas otworzyć lewe oko. Zrobione. Zerkam na zegarek. O nie, już pora wstawać. Ok, zatem muszę unieść rękę, żeby podnieść kołdrę, teraz muszę usiąśc, spuścić nogi z łóżka. Ok, udało się. Teraz pora wstać z łóżka. Ufff, stoję. Hmmm, pora iść do łazienki. Ok, zatem muszę poruszyć prawą nogą, lewą nogą, znowu prawą nogą…. Ok, dotarłam do łazienki. Ufff. Ale jestem zmęczona. Muszę odpocząć.
Zamiast tego, budzisz się, spoglądasz na zegarek i widzisz, że czas wstawać. Mniej lub bardziej ochoczo wyskakujesz z łóżka i szykujesz się do pracy/szkoły czy do domowych obowiązków.
Ja też nie roztrząsam każdej czynności, tylko ją wykonuję. Bo tak trzeba. Bo ktoś w mojej rodzinie potrzebuje, żebym to zrobiła. Ale oprócz tych rutynowych działań staram się prowadzić normalne (po mojemu ) życie. A każdy dzień jest inny. Każdy kto ma dzieci chyba się zgodzi? One potrafią zaskoczyć!
Zrób coś, żeby nie było nudno 
Kolejna sprawa, to trzeba samemu zadbać, żeby nie było nudno Przecież dla pewnych osób leżenie na plaży tez może być nudne
Pewne czynności wykonać trzeba, ale im szybciej je zrobię tym więcej czasu mam na to lubię robić
Bo przecież ja nadal mam swoje zainteresowania i potrafię znaleźć czas, żeby je pielęgnować.
Czuję się szczęściarą, że mogę być z dziećmi w domu i każdego dnia patrzeć na nie. To przywilej. Kiedyś, pracując zawodowo na cały etat miałam tylko kilka godzin dziennie, żeby nacieszyć się dzieckiem, a w międzyczasie wszystkie pozostałe “nudne” czynności też musiały zostać wykonane… A teraz mam na to cały dzień!
Podsumowując, moje życie nie jest nudne. Wbrew pozorom każdy dzień jest inny, aczkolwiek wykonuję pewne rutynowe czynności, jak każdy. Ale żeby było jasne, nie jest ono łatwe. I może nie tyle rutyna, co bezsilność i izolacja są najbardziej uciążliwe w życiu z nieuleczalnie chorym dzieckiem. Ale to już temat na inny wpis.
Pozdrawiam serdecznie
Mariola
P.S. Więcej postów z serii „Życie z letalną chorobą dziecka” znajdziecie tutaj.
• Jeśli ten artykuł Ci się spodobał lub pomógł, to zachęcam do wsparcia leczenia i rehabilitacji mojej nieuleczalnie córeczki Emmusi poprzez wpłatę darowizny na jej subkonto w fundacji https://dzieciom.pl/podopieczni/27709 lub przekazanie jej 1,5% podatku. Każda złotówka się liczy! Dziękuję <3
• Uważasz, że ten artykuł jest ważny? To podaj go dalej!
• Będzie mi bardzo miło, jeśli podzielisz się swoją opinią w formie komentarza :)
• Obserwuj mnie na Facebooku LamaridaBlog
• Śledź mnie na Instagramie lamaridapl
• Dziękuję i pozdrawiam!
2 komentarze
Kiedyś, na samym początku usłyszałam, że teraz to ja będę tylko leżeć i pachnieć
Wystarczyło podać harmonogram rehabilitacji i wizyt u lekarzy
Teraz dla odmiany dziwią się ile potrafię zrobić w międzyczasie 
Czyli od zazdrości do podziwu