Soczewicę wszyscy w domu uwielbiamy i robię z niej “różne różności” 🙂 Dziś proponuję soczewicę czerwoną z curry, którą najczęściej jadamy albo z ugotowanym ryżem i ogóreczkiem kiszonym lub korniszonem albo z brokułowym quichem. Można ją zabrać do pracy czy szkoły albo skonsumować na miejscu w domu 🙂
Niewątpliwą zaletą tej potrawy jest to, że świetnie się ją “wekuje”. Mój sposób jest prosty: świeżo ugotowaną potrawę (bardzo ciepłą) ostrożnie przelewam do czystych słoików, zakręcam dokładnie i stawiam do góry dnem. Gdy słoiki ostygną, to wstawiam do lodówki i w zależności od zawartości zużywam w przeciągu jednego do trzech tygodni. (Z mojego doświadczenia najdłużej “trzymają” słoiki z potrawami z kapusty, a najkrócej z fasoli.) Prawidłowo “zawekowane” słoiki mają wklęsłe dno pokrywki. Ja zawsze “gotowałam na zapas”, a teraz przy trójce małych dzieci to jest bardzo pomocne. Szczególnie w takim dniu jak dzisiejszy, kiedy po ciężkiej nocy i trudnym poranku udało nam się opanować napady padaczkowe u Córuni, ale ja jestem tak wypompowana emocjonalnie, że nie mam ani siły ani ochoty na gotowanie. Ale mam pełne słoiki w lodówce i nawet gotowany ryż się znajdzie! Będzie pysznie 🙂
Polecam również pyszne curry z czerwonej soczewicy, curry z ziemniaków i kalafiora, pasta słonecznikowa z curry, zupę curry z dynią i papryką.
Składniki:
- 2 szklanki (240 ml) surowej czerwonej soczewicy (~350 g)
- 1 duża marchewka
- 1 cebula
- 2 cm korzenia imbiru (może być mniej) lub 1 łyżka pasty imbirowej
- 1 łyżeczka (5 ml) przyprawy curry w proszku
- 1/2 łyżeczki (2 ml) kminu rzymskiego
- 1/2 łyżeczki (2 ml) kurkumy
- 1 puszka pomidorów
- 5 szklanek (1100 ml) wody
- 2-3 łyżki octu jabłkowego
- 1 łyżka (15 ml) oleju lub oliwy
- sól
Wykonanie:
Cebulę obieramy i kroimy w drobną kostkę, imbir albo ścieramy na małych oczkach tarki albo drobniutko siekamy, marchewkę obieramy, myjemy i ścieramy na dużych oczkach tarki.
W głębokim naczyniu rozgrzewamy oliwę, dodajemy cebulę i imbir oraz przyprawy i cały czas mieszając smażymy aż cebulka się zeszkli. Uwaga: ostrość w prezentowany dziś przepis można modyfikować wedle uznania i własnych kubków smakowych – gdy najstarszy syn był młodszy używałam mniej imbiru i curry. Następnie, dodajemy pomidory z puszki i startą marchewkę i na wolnym ogniu smażymy przez około 2 minuty. Wsypujemy przepłukaną soczewicę i zalewamy wodą. Na wolnym ogniu gotujemy aż soczewica zmięknie często mieszając. Gdy już jest gotowa, dodajemy ocet jabłkowy, całość mieszamy i solimy do smaku.
Podajemy z ryżem lub ziemniakami.
Smacznego!
• Spodobał Ci się ten przepis? To podaj go dalej!
• Będzie mi bardzo miło, jeśli podzielisz się swoją opinią w formie komentarza :)
• Obserwuj mnie na Facebooku LamaridaBlog
• Śledź mnie na Instagramie lamaridapl
• Dziękuję i pozdrawiam! :)
PS Jeśli ten przepis Ci się spodobał, to zachęcam do wsparcia leczenia i rehabilitacji mojej nieuleczalnie córeczki Emmusi poprzez wpłatę darowizny na jej subkonto w fundacji https://dzieciom.pl/podopieczni/27709 lub przekazanie jej 1,5% podatku. Będę bardzo wdzięczna. Każda złotówka się liczy! Dziękuję <3