Na przełomie roku zwykle robimy noworoczne postanowienia. Zakupujemy kartę członkowską na pływalnię albo na siłownię, planujemy ile książek przeczytamy, obiecujemy sobie, że w końcu zmienimy naszą dietę na zdrowszą i tak dalej…
A może zamiast składania sobie obietnic na nowy rok, zastanówmy się, z czym zerwiemy, co porzucimy, czego się pozbędziemy.
Może zamiast karnetu na siłownię i basen WIĘCEJ CHODZENIA na pieszo albo jazdy rowerem?
Zamiast zmuszania się do jedzenia więcej warzyw, których nie lubisz, a czujesz, że należy je jeść, może lepiej spróbować jeść JAK NAJMNIEJ CUKRU I PRZETWORZONYCH PRODUKTÓW? I wtedy kubki smakowe nie zdominowane przez cukier łatwiej zaakceptują warzywa? To, co stawiasz na stole, trafi potem do twojego brzucha. Zatem warto robić świadome i przemyślane zakupy, nie tylko spożywcze.
Może zamiast więcej cierpliwości do toksycznych osób może lepiej ZERWAĆ albo OGRANICZYĆ KONTAKT z nimi do minimum?
Zamiast dokupywać kolejne pudła i szafki, żeby pomieścić wszystkie nasze rzeczy, może spróbuj przejrzeć szafki i POZBYĆ SIĘ niepotrzebnych sprzętów, ubrań, butów i przedmiotów.
Jest jeszcze kilka innych rzeczy, które polecam porzucić:
1) narzekanie
Jak to mówią: za każdym narzekaniem jest ukryte pragnienie. I nie twierdzę, że zdrowa ekspresja żalu i smutku nie jest potrzebna. Ale jeśli ten kontakt z naszymi negatywnymi czy przykrymi uczuciami (czyli to narzekanie) będzie za długi, to zacznie on nas zatruwać od środka, może pojawić się przygnębienie, depresja, a stąd tylko krok od destrukcji. Nadmierne narzekanie oddala nas od innych ludzi (ja nie lubię słuchać takich narzekań, bo sama wtedy zaczynam czuć się gorzej i smutniej). Zamiast narzekać, skupmy się na działaniu i realizowaniu pragnienia ukrytego za tym naszym narzekaniem (np.narzekasz na bałagan jaką robią inni członkowie rodziny, to może porozmawiaj/pokaż/naucz ich, jak zrobić i utrzymać porządek).
2) wymówki
Ty decydujesz, że tak naprawdę tego nie chcesz. Jeśli mówisz jak bardzo chciałabyś przestać narzekać (patrz punkt 1) 🙂 ), a jednak tego nie robisz, bo tak naprawdę lubisz narzekać (uzależnienie od cierpienia?) i wygodniej Ci jest narzekać niż zabrać się do działania.
3) uprzedzenia i przekonania, które nas ograniczają np.
- nie mogę studiować fizyki, bo jestem dziewczyną 😉
- nie mogę schudnąć, bo jestem po 3 ciążach,
- nie mogę zacząć ćwiczyć, bo mam słabe kolana
- nie mogę ładnie się ubierać/umalować paznokci/wyjść do kina/wyjechać na weekend, bo jestem mamą niepełnosprawnego dziecka
4) negatywne nawyki
Np. jeśli masz nawyk podjadania słodyczy,to jeśli nie będziesz ich kupować i magazynować w domu, to łatwiej będzie poskromić pokusę: nie ma słodyczy pod ręką – to ich nie jem 🙂
5) negatywni ludzie
Mam wrażenie, że oni nie zdają sobie sprawy, że są negatywni. Za to są przekonani, że to życie im “dokopuje” i nie mają świadomości tego, że oni sami kreują swoją rzeczywistość. Wszędzie widzą problemy, każdy powód jest dobry, żeby narzekać, ciągle “szarpią się z życiem”, a jeśli ty pozwolisz wplątać się w ich chaos, to nic dobrego dla Ciebie z tego nie wyjdzie.
6) próba zadowolenia innych
Ja jestem odpowiedzialna za siebie, a nie za to, co ludzie o mnie myślą albo czy mnie lubią. I tu nie chodzi o to, żeby być niegrzecznym, nieuprzejmym czy opryskliwym. Ja zawsze powtarzam: “Ja robię swoje! ” 🙂
A co Ty zamierzasz porzucić w nadchodzącym roku?
Pozdrawiam serdecznie,
Mariola
• Jeśli ten artykuł Ci się spodobał lub pomógł, to zachęcam do wsparcia leczenia i rehabilitacji mojej nieuleczalnie córeczki Emmusi poprzez wpłatę darowizny na jej subkonto w fundacji https://dzieciom.pl/podopieczni/27709 lub przekazanie jej 1,5% podatku. Każda złotówka się liczy! Dziękuję <3
• Uważasz, że ten artykuł jest ważny? To podaj go dalej!
• Będzie mi bardzo miło, jeśli podzielisz się swoją opinią w formie komentarza :)
• Obserwuj mnie na Facebooku LamaridaBlog
• Śledź mnie na Instagramie lamaridapl
• Dziękuję i pozdrawiam!