Gdy tylko napotkam w sklepie chińską kapustę pak choi (zwaną też bok choy) to kupuję większy zapas. Później rozkoszujemy się nią przyrządzoną w ostrym słono-słodkim koreańskim sosie, który dzięki prażonym ziarnom sezamu ma lekko orzechowy posmak. Proste i pyszne danie 🙂 Polecam!
Przepis na wegańską wersję kiszonej kapusty pekińskiej, czyli kimchi znajdziecie tutaj https://lamarida.pl/2017/06/04/weganskie-kimchi-bez-gotowania/.
Polecam również koreańskie kopytka ryżowe na słodko, kluski ryżowe na ostro, bulgogi z tofu i brokuła, koreańskie pączki wytrawne, kimchi smażone z ryżem, sałatkę z arkuszy glonów nori, słodko-pikantne tofu, zupę ogórkową na zimno, koreańską pikantną zupę z makaronem.
Warto też wypróbować ogórki konserwowe po koreańsku, koreański dip do tofu i warzyw, koreański pikantny sos Ssamjang do BBQ.
Z prostych koreańskich dań polecam również ziemniaki z chilli , tofu z brokułami.
Składniki:
- 2 sztuki kapusty pak choi (zwanej też bok choy) (około 500 g)
- 1 ząbek czosnku
- 1 cebulka dymka (lub mała cebula)
- 2 łyżki pasty sojowej doenjang
- 1 łyżeczka pasty sojowo-paprykowej gochujang
- szczypta cukru
- 1/4 szklanki wody
- 1 łyżka oleju sezamowego
- prażone ziarna sezamu (my lubimy dużo 🙂 )
Wykonanie:
Kapustę dzielimy na liście, usuwamy twarde końcówki i myjemy pod bieżącą wodą. Kroimy na niezbyt małe kawałki np. poprzecznie na połowę albo trzy części w zależności od wielkości liści.
Umytą kapustę gotujemy na parze przez około 5 minut.
W międzyczasie obieramy czosnek i cebulę, czosnek drobno siekamy, cebulę kroimy w piórka a dymkę w krążki.
W miseczce z wodą mieszamy pasty doenjang, gochujang i cukier aż się rozpuszczą.
Na patelni rozgrzewamy olej sezamowy, wrzucamy cebulkę i czosnek i smażymy przez około minutę. Dodajemy zawartość miseczki, mieszamy i gotujemy na wolnym ogniu aż sos zgęstnieje.
Następnie, ugotowaną na parze kapustę przekładamy do dużej miski.
Zalewamy koreańskim sosem i mieszamy.
Możliwości podania jest bez liku 😉 Bardzo lubimy ją z samym ryżem. Świetnie też komponuje się z ziemniakami i raczej neutralnymi w smaku kotlecikami z fasoli.
Smacznego!
• Spodobał Ci się ten przepis? To podaj go dalej!
• Będzie mi bardzo miło, jeśli podzielisz się swoją opinią w formie komentarza :)
• Obserwuj mnie na Facebooku LamaridaBlog
• Śledź mnie na Instagramie lamaridapl
• Dziękuję i pozdrawiam! :)
PS Jeśli ten przepis Ci się spodobał, to zachęcam do wsparcia leczenia i rehabilitacji mojej nieuleczalnie córeczki Emmusi poprzez wpłatę darowizny na jej subkonto w fundacji https://dzieciom.pl/podopieczni/27709 lub przekazanie jej 1,5% podatku. Będę bardzo wdzięczna. Każda złotówka się liczy! Dziękuję <3
Mm… Niedawno jadłam to danie w mojej ulubionej restauracji. Teraz mogę zrobić to danie w domu. Dzięki za przepis 😉
Proszę bardzo 😉