Tofucznica to wegańska jajecznica z tofu. Ale ta moja jest doskonała – bo wspaniale puszysta za sprawą aquafaby (wody z puszki po ciecierzycy), która sprawia, że jej konsystencja do złudzenia przypomina ścięte białko jajka. Jest też bardzo “jajeczna” w smaku dzięki czarnej soli, którą można kupić w sklepie ze zdrową żywnością albo w dobrze zaopatrzonym markecie. Wygląda i smakuje jak “jajecznica z jajek”, tyle że jest czysto roślinna. Ja i moja rodzina zajadamy się tofucznicą zarówno na śniadanie, na obiad jak i na kolację. Polecam!
Na śniadanie polecam również prosty i pyszny naleśnik z kimchi, placki warzywne, wytrawny omlet bez jajka, czekoladową jaglankę, owsiankę bez gotowania.
Fanom tofu polecam tartę wytrawną na kruchym spodzie albo mini babeczki wytrawne. Pyszne są też nuggety z tofu.
Składniki (na jedną porcję):
- 180 g naturalnego tofu
- 1/2 szklanki (120 ml) aquafaby
- 1 łyżka (15 ml) płatków drożdżowych
- 1/3 łyżeczki kurkumy
- szczypta czarnej soli kala namak (lub więcej do smaku)
- pieprz czarny mielony
- mała cebulka
- posiekany szczypiorek (opcjonalnie)
- 1 łyżka oleju do smażenia
Wykonanie:
Odsączone tofu, aqaufabę, płatki drożdżowe, kurkumę, sól i pieprz wrzucamy do blendera i miksujemy na gładką masę. W wersji „nie mam na to czasu” rozgniatam tofu palcami albo widelcem 🙂 i dodaje pozostałe składniki.
Cebulkę obieramy i kroimy na piórka, szczypiorek drobno siekamy.
Na patelni rozgrzewamy olej, dodajemy cebulkę i smażymy aż się zeszkli. Wylewamy zmiksowane tofu i rozprowadzamy równomiernie na podsmażonej cebulce i przykrywamy patelnię. Smażymy na wolnym ogniu przez około kilka minuty aż masa na brzegach zacznie się rumienić. Wtedy ściągamy przykrywkę i szpatułą albo drewnianą łyżką zeskrobujemy masę z patelni tworząc przy tym strukturę jakby ściętego białka jajka. Smażymy jeszcze przez około 5 minut, co jakiś czas mieszając naszą tofucznicę. Gdy jest już prawie gotowa, wrzucamy pokrojony szczypiorek, całość mieszamy i smażymy jeszcze przez około minutę.
Podajemy solo, z pieczywem albo ulubionym sosem. Ja osobiście uwielbiam tofucznicę z kimchi – dla mnie pychotka 🙂 .
Smacznego!
• Spodobał Ci się ten przepis? To podaj go dalej!
• Będzie mi bardzo miło, jeśli podzielisz się swoją opinią w formie komentarza :)
• Obserwuj mnie na Facebooku LamaridaBlog
• Śledź mnie na Instagramie lamaridapl
• Dziękuję i pozdrawiam! :)
PS Jeśli ten przepis Ci się spodobał, to zachęcam do wsparcia leczenia i rehabilitacji mojej nieuleczalnie córeczki Emmusi poprzez wpłatę darowizny na jej subkonto w fundacji https://dzieciom.pl/podopieczni/27709 lub przekazanie jej 1,5% podatku. Będę bardzo wdzięczna. Każda złotówka się liczy! Dziękuję <3