Frytki ziemniaczana na pewno znacie. Ale założę się, że takich jeszcze nie próbowaliście! Przygotowane na minimalnej, w porównaniu do tradycyjnych frytek, ilości oleju, z ziemniaków pokrojonych na cienkie jak zapałki paski, pysznie pikantne, smakowicie słone – takie właśnie są frytki po chińsku, zwane inaczej Tudousi. Świetnie zastąpią tradycyjne ziemniaki i super sprawdzą się jako przekąska. Koniecznie wypróbujcie! 🙂
A skąd w ogóle dowiedziałam się o Tudousi? Otóż, nie tak dawno temu odwiedzili nas zagraniczni goście… Zaskoczyli nas przynosząc ze sobą jedzenie! Nie, nie dlatego, że u nas nie ma co jeść 😀 , ale po prostu chcieli nas poczęstować swoimi tradycyjnymi potrawami. Wiedząc, że nie jemy produktów zwierzęcych przynieśli ze sobą dwie warzywne przekąski: jedną z nich okazała się pikantna sałatka ogórkowa, podobna do tej na moim blogu przepis tutaj<klik> . Drugą przekąską były właśnie frytki po chińsku, zwane w Chinach Tudousi. Oba pyszne dania przygotowała chińska pani domu – zatem skosztowaliśmy “oryginałów” 😀 Po ich wyjeździe musiałam oczywiście odtworzyć Tudousi! Mając wytyczne od kucharki wspaniale się udało 🙂
Składniki:
- 2 średnie ziemniaki
- 2 ząbki czosnku
- 1 cebulka dymka lub kilka łodyg szczypiorku
- kawałek papryczki chilli lub płatki chilli (do smaku)
- 1-2 łyżki oleju roślinnego do smażenia
- 2 łyżki sosu sojowego
- 1 łyżka octu balsamicznego (ewentualnie octu winnego)
- kilka łyżek wody (w razie potrzeby)
- sól do smaku
Wykonanie:
Obrane i umyte ziemniaki kroimy na cienkie plasterki w taki sposób: Przy użyciu bardzo ostrego dużego noża, zachowując ostrożność (!), kroimy ziemniaki na cienkie plasterki. Następnie, rozkładamy je jak ciasno upakowany wachlarz i kroimy na cienkie “zapałki”.
Cebulkę dymkę/szczypiorek kroimy na małe kawałki, podobnie jak papryczkę chilli, a obrany czosnek na plasterki.
Na patelni rozgrzewamy olej i wrzucamy czosnek, białą część cebulki dymki i kawałki papryczki chilli.
Smażymy przez 1-2 minuty, po czym dodajemy pokrojone ziemniaki i sos sojowy. Całość mieszamy, podlewamy kilkoma łyżkami wody i przykrywamy. Smażymy na średnim ogniu aż ziemniaki będą miękkie (ale nie za bardzo!), co jakiś czas mieszając i podlewając wodą w razie potrzeby.
Następnie, odkrywamy, podkręcamy ogień na wysoki, wrzucamy zieloną część cebulki albo szczypiorek, dolewamy ocet i szybko mieszamy. I gotowe!
Fanom ziemniaków polecam również ziemniaki duszone po koreańsku na ostro, zupę ziemniaczaną z soczewicą, zapiekankę pasterską, kotleciki z fasoli i ziemniaka.
Smacznego!
• Spodobał Ci się ten przepis? To podaj go dalej!
• Będzie mi bardzo miło, jeśli podzielisz się swoją opinią w formie komentarza :)
• Obserwuj mnie na Facebooku LamaridaBlog
• Śledź mnie na Instagramie lamaridapl
• Dziękuję i pozdrawiam! :)
PS Jeśli ten przepis Ci się spodobał, to zachęcam do wsparcia leczenia i rehabilitacji mojej nieuleczalnie córeczki Emmusi poprzez wpłatę darowizny na jej subkonto w fundacji https://dzieciom.pl/podopieczni/27709 lub przekazanie jej 1,5% podatku. Będę bardzo wdzięczna. Każda złotówka się liczy! Dziękuję <3
Czy te frytki są chrupiące, czy raczej miękkie? Masz rację, takich nie próbowałam!
Te frytki są raczej miękkie – na pewno nie tak chrupiące jak tradycyjne. Ale warte wypróbowania 🙂 Pozdrawiam!
Wczoraj jadłam i dzisiaj mam tak zwane rozwolnienie. One chyba trochę surowe są. Jedliśmy u znajomych Chińczyków.
Oj, to mi przykro 🙁 Od niedogotowanych ziemniaków można się rozchorować, to fakt… Ja robię te frytki z surowych ziemniaków od kilku już lat i moje dzieci je uwielbiają 🙂 Polecam dać im szansę i zrobić sobie samemu w domu tak jak należy – jak piszę w przepisie zimniaki mają być miękkie. Powodzenia i smacznego!